niedziela, 24 lutego 2019

Witamina D

Witamina D cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Świat nauki dostarcza nieustannie nowych informacji na temat korzyści zdrowotnych, jakie wywiera ta witamina.

 

Pamiętacie reklamę Danonków? Witamina D jako młotek wbijający „klocki” wapnia w kości. Całkiem trafne zobrazowanie ;) Istotnie witamina ta wpływa na gospodarkę wapniem i fosforem, wspomagając zdrowy rozwój, a także podtrzymując odpowiedni stan mineralizacji kości. Niedobór u dzieci objawia się krzywicą, a u dorosłych osteomalacją lub osteoporozą.

 

Co jest najlepszym źródłem? Skóra wystawiona na działanie światła słonecznego. Jako, że sami potrafimy wytworzyć ten związek, niektórzy uważają, że powinien on być klasyfikowany bardziej jako prohormon niż witamina. Tych drugich nie potrafimy syntetyzować i należy je dostarczać z pożywieniem.

Jaka jest zalecana „dawka”? Dla mieszkańców Europy Środkowej wystawienie na działanie promieni słonecznych ok. 18% powierzchni skóry (tj. odsłonięte przedramiona, łydki i kolana ;) ), przez ok. 15 minut w godzinach między 10 a 15, bez użycia filtrów przeciwsłonecznych codziennie. Nie oznacza to jednak, że kąpieli słonecznych zażywać można do woli, rak skóry nie jest mitem. Poza tym, w okresie od października do marca nie jesteśmy w stanie wytworzyć sobie odpowiedniej dawki tej witaminy.

Jednak witamina D jest również składnikiem żywności, dobrym jej źródłem jest świeży węgorz, śledź, łosoś, olej z wątroby dorsza, w mniejszym stopniu makrela, dorsz czy ryby z puszki (tuńczyk, sardynki), niewielkich ilości dostarczają żółtka jaj, śmietana, masło. Witamina D jest witaminą rozpuszczalną w tłuszczach, ich niedobór w diecie ogranicza jej dostępność i wchłanianie.

Niestety nawet wyżej wymienione produkty nie pokrywają zapotrzebowania na witaminę D, a forma witaminy wytworzona w skórze wymaga obróbki metabolicznej zanim przejdzie w formę aktywną biologicznie. Z tych względów zalecana jest suplementacja w okresie od października do marca u wszystkich, cały rok u osób m.in. z chorobami nerek, wątroby, układu pokarmowego, cukrzycą a także u osób starszych i u dzieci. Jeśli chodzi o dawkę to wziąć należy pod uwagę kilka czynników m.in. wiek, stan zdrowia, stan fizjologiczny, barwę skóry, zanieczyszczenie środowiska…

Badania sugerują, że witamina D może zmniejszyć ryzyko niewydolności serca, szczególnie u osób po przebytym zawale, uważa się, że ma zdolność zmniejszania „ran” na sercu. Ponadto ma dobroczynne działanie w innych chorobach układu krążenia m.in. w nadciśnieniu tętniczym, miażdżycy, chorobie niedokrwiennej serca.

Okazuje się również, że zbyt niski poziom witaminy D koreluje ze zwiększonym ryzykiem zachorowań na raka piersi i jelita grubego.

Naukowcy zaobserwowali również związek między otyłością brzuszną a niskim poziomem witaminy D. Nie jest jednak do końca jasne czy niedostatek witaminy wpływa na otyłość, czy też nadmiar tkanki tłuszczowej obniża poziom witaminy D.

Część badań wykazała, że odpowiednia podaż witaminy D zmniejsza ryzyko cukrzycy typu 1 i 2. Witamina D zmniejsza insulinooporność, poprawia aktywność insuliny i usprawnia transport glukozy. Wnioskuje się, że niedobór witaminy D i wapnia utrudnia kontrolę glikemii i przyczynia się do rozwoju cukrzycy typu 2, zaobserwowano związek między wysoką wartością hemoglobiny glikowanej (HbA1C) a niedoborem tej witaminy. Badania sugerują również, że niedobór witaminy D u kobiet w ciąży i u niemowląt przyczynia się do rozwoju cukrzycy typu 1.

Uważa się również, że witamina ta może przeciwdziałać chorobom atopowym i alergiom, np. astmie czy AZS.

O odpowiedni poziom witaminy D powinny zadbać kobiety w ciąży. Zmniejszą w ten sposób ryzyko stanu przedrzucawkowego, cukrzycy ciążowej, bakteryjnego zapalenia pochwy. Z drugiej jednak strony zaobserwowano, że zbyt wysoki poziom tej witaminy podczas ciąży wiązał się ze zwiększonym ryzykiem alergii pokarmowej u dzieci.

Naukowcy dostrzegają również związek witaminy D ze stwardnieniem rozsianym, reumatoidalnym zapaleniem stawów, gruźlicą a nawet chorobami psychicznymi.

 

Podsumowując witamina D wydaje się mieć tak wszechstronne zastosowanie jak kwasy omega-3, szczęśliwie jedno i drugie znajdujemy w rybach morskich a ściślej mówiąc w ich tłuszczach. Wniosek: po pierwsze polubmy ryby, a jeśli dla nas już za późno zróbmy wszystko, aby lubiły je nasze dzieci, po drugie jak najczęściej wypoczywajmy aktywnie na łonie natury gdzie spokojnie można oddychać pełną piersią.