Nie raz
zdarzyło mi się zarwać fiołka, jednego, tylko po to żeby go wąchać – aromat
wywołujący wyrzut endorfin. O małych bukiecikach w
maleńkich wazonikach już nie wspomnę, każdy chce taki mieć ;). Zapach i
subtelność nie są jedyną zaletą tych roślin, bo jak się okazuje, w niewielkich
ilościach są jadalne, co więcej wykazują właściwości prozdrowotne.
Już
benedyktyni wykorzystywali go w leczeniu chorób układu oddechowego (choroby
oskrzeli, katar, kaszel, ból gardła), ma on bowiem działanie wykrztuśne i
rozrzedzające wydzielinę. Stosowany był
również jako środek obniżający gorączkę.
Do
przygotowania domowego syropu potrzebny jest wywar z kwiatów i soku z cytryny,
do niego dodajemy cukier i gotujemy do zgęstnienia.
Fiołek
wpływa korzystnie na pracę układu pokarmowego. Przyspiesza produkcję żółci,
dzięki czemu wspomaga trawienie tłuszczów. Łagodzi bolesne skurcze jelit i żołądka,
działa korzystnie na pracę jelit i łagodzi zaparcia. Wspomaga przeminę materii,
będzie więc dobrym dodatkiem w diecie odchudzającej.
Znane
jest również jego działanie moczopędne, a także oczyszczające drogi moczowe i
krew. Jest doskonały w kuracjach oczyszczających i odtruwających. Stosowany
zewnętrznie na skórę, wykazuje właściwości dezynfekujące.
Stosowany
w aromaterapii wspomaga relaks, łagodzi stres i ból głowy spowodowany
napięciem.
Nie
należy jednak zajadać się nim bez ograniczeń, stosowany w nadmiarze może powodować nudności,
wymioty oraz biegunkę.
Do
rodziny fiołkowatych należy również fiołek ogrodowy, czyli popularny bratek,
który wykazuje podobne właściwości jak fiołek wonny. Przed zebraniem kwiatów w
celu spożycia należy jednak upewnić się czy są one „Eko” tzn. czy np. nie były
wspomagane nawozami sztucznymi lub czy nie rosną w pobliżu drogi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz