Niska
kaloryczność 9 kcal/100 g i spora zawartość błonnika to znakomite argumenty,
aby dodać rabarbar do diety odchudzającej. Pomocny w trawieniu, pobudza apetyt
i wpływa na wydzielanie żółci, w małych ilościach działa zapierająco, natomiast
w dużych ma działanie przeczyszczające, zapobiega zaparciom i wzdęciom.
Badania
sugerują, że występujący w rabarbarze związek rapontycyna może zapobiegać tworzeniu się
płytki amyloidowej, która powstaje w mózgu osób cierpiących na chorobę
Alzheimera.
Związek ten jest również zaliczany do fitoestrogenów, związków pochodzenia roślinnego mających
działanie zbliżone do działania kobiecych estrogenów. Z tego względu rabarbar
może okazać się pomocny w łagodzeniu objawów menopauzy, choć nie jest to jedyna
korzyść jaką niosą fitoestrogeny.
Jeśli dorzucimy jeszcze fakt, że rabarbar
dostarcza witaminy K i wapnia to otrzymamy niezły kompleks, który znakomicie
sprawdzi się w zapobieganiu osteoporozie oraz w trosce o zdrowe kości.
Ponadto rapontycyna
pomaga w regulowaniu poziomu cukru we krwi.
W rabarbarze znajdziemy również polifenol
– rapontygeninę, związek który przeciwdziała
namnażaniu się komórek nowotworowych, szczególnie raka piersi i prostaty.
Wykazuje również działanie antyalergiczne, antyoksydacyjne oraz wpływa
korzystnie na pracę układu sercowo-naczyniowego, w czym dodatkowo wspierany jest
przez sporą dawkę błonnika, obniżającego poziom cholesterolu.
Mimo niezaprzeczalnych zalet posiada też jednak wady,
dostarcza bowiem spore ilości kwasu szczawiowego, który może przyczyniać się do
powstawania kamieni nerkowych, niedoborów wapnia, żelaza, magnezu. Rabarbar w
nadmiernych ilościach (zwłaszcza ten z leczniczych
preparatów) przyczynia się do nadmiernego ukrwienia narządów miednicy co jest
szczególnie niebezpieczne dla kobiet w ciąży i osób cierpiących na hemoroidy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz