Moja dieta
w znacznym stopniu opierała się na produktach mlecznych. Owsianka? Na mleku. Dip do przekąsek? Z jogurtem. Dodatek białkowy do sałatki?
Ser. Sezon na rzodkiewkę? Oczywiście z białym twarogiem. Naturalnie między tym
wszystkim „zdrowym” pojawiał się serniczek.
Aktualnie,
ze względu na alergię na białka mleka krowiego mojej córeczki, jestem na diecie
bezmlecznej. I wierzcie mi zapchanie dziur po produktach mlecznych nie było dla
mnie łatwe, psychicznie, bo fizycznie jest to jak najbardziej do ogarnięcia.
Stąd pewnie w moim jadłospisie więcej „małych grzeszków”, jak np. boczek. A ten
kusił… swojski wyrób, tłuste ale przynajmniej Eko.
I tak
powstała sałatka, bardzo mało składnikowa…
Składniki
· Rukola – 2 garści
· Gruszka
– sztuka
· Miód –
łyżka
· Boczek –
3 plastry (ok. 50 g)
· Rozmaryn
– ½ łyżeczki
· Sok z
cytryny – łyżeczka
Sposób przygotowania
Gruszkę
umyć, osuszyć i pokroić w łódeczki, wykrawając gniazdo nasienne. Polać miodem i
posypać rozmarynem. Pozostawić na 15 minut a następnie zgrillować.
Boczek zgrillować, tak aby wytopić z niego jak największą ilość
tłuszczu.
Boczek
i gruszkę ułożyć na rukoli.
Do
miodu pozostałego po marynowaniu gruszki dodać sok z cytryny, wymieszać i polac sałatkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz